top of page
  • Zdjęcie autoraIlona Wilk

Z pamiętnika młodego przedsiębiorcy – pół roku działania firmy

Zaktualizowano: 4 maj 2021


Nie zacznę jak w książkach – zawsze marzyłam o tym, żeby mieć własną firmę. Ze mną było odwrotnie. Wszystkim powtarzałam, że nigdy nie będę przedsiębiorcą. Już sam fakt, że byłam w różnych firmach „zatrudniona” na B2B, co wiązało się z koniecznością prowadzenia przeze mnie działalności gospodarczej, to był szczyt, na który się zdecydowałam bo tak trzeba. Co dopiero mówić o własnym biznesie i odpowiedzialności za niego. Całe życie mówiłam – to nie dla mnie, chce mieć spokój i stabilną pracę na etacie.


Tak jak wspomniałam w pierwszym wpisie tej serii, do tego kroku zmusiło mnie życie. Chcąc zmian i przestrzeni na życie własne, zrezygnowałam z pracy, którą kochałam, w dodatku w samym sercu pandemii. Pomimo propozycji zatrudnienia, nie byłam w stanie iść na etat, a żeby mieć za co żyć a także zająć czymś głowę, posłuchałam rad jednego z partnerów biznesowych, Łukasza i podjęłam ryzyko. Sama stworzyłam logotypy, identyfikację a także... własną stronę internetową! Dziś mija dokładnie pół roku istnienia mojej Agencji Public Relations Ilona Wilk Business. Wielu coachów mówi, że najważniejsze i najcięższe jest pierwsze pół roku. Dla mnie to czas wzmożonej, intensywnej pracy, rozwoju, ale też licznych zmian i przeobrażeń. Jeśli sam zastanawiasz się nad swoim biznesem, koniecznie to przeczytaj. Ten czas wiele mnie nauczył i zmienił.

Początki w działaniu firmy są zazwyczaj trudne. Szukasz na siebie pomysłu przez co podejmujesz wiele działań, niektórych nie do końca lubisz, ale musisz je podjąć… Później już się nie skupiasz na odczuciach czy emocjach - działasz. Na studiach uczą Nas wielu, często niepotrzebnych rzeczy, a nie pokazują jak zarządzać biznesem, organizować czas pracy, nie uczą odporności na stres a także ryzyka, podejścia że musisz być silny i co by się nie działo - dasz radę. O to musisz zadbać sam. Kilka złotych wniosków, które wyciągnęłam przez tych 6 miesięcy:

1) Nieustanny rozwój. Jak zaczynasz musisz nastawić się na ciągły rozwój. Współpracując z różnymi firmami, agencjami spostrzegasz, że jest wiele niesamowitych rozwiązań, o których do tej pory nie miałeś pojęcia. Każda firma ma inny schemat pracy, dysponuje innym zapleczem, czy budżetem. Wiele rozwiązań można implementować, ale stale trzeba się dokształcać. Jak zaczynałam nie miałam kapitału na inwestycje. Nauczyłam się dzięki temu tworzyć strony internetowe, projektować grafiki, poznałam wiele przydatnych narzędzi itd. To niesamowicie ważne – znajomość różnych procesów. Posiadając wiedzę, masz świadomość, że nikt Cię nie wprowadzi w błąd. Jesteś mądrzejszy o pewne doświadczenia, co się przyda jeśli będziesz planować rozwijać biznes.

2) Nie łap wielu srok za ogon – to rada, której nauczyłam się pracując na etacie. W pracy agencyjnej niezwykle ważna jest jakość wykonania i obsługi klienta. Czasem masz chęć wziąć większą ilość zleceń – w końcu to większy przychód. Pamiętaj jednak, że stawiając kroki w biznesie ważne jest zadowolenie Twojego klienta i wywiązywanie się z oczekiwań. Tylko wówczas dany klient z Tobą pozostanie i będzie rekomendował Cię następnym osobom. Mierz chęci na zamiary i nie bój się powiedzieć - "będę mieć dla Pana/Pani miejsce dopiero w przyszłym/za dwa miesiące". Jeśli jesteś dobry w tym co robisz, klient poczeka a nawet to doceni. Traktuj wszystkich swoich klientów priorytetowo. Moi klienci są ze mną od samego początku i pomimo braku wiążących długoterminowych umów – przedłużają współpracę. Niektórzy poszerzają pakiety na wyższe.

3) Nie obiecuj czegoś czego nie możesz dać – Zastanów się nad swoimi mocnymi i słabymi stronami. Czasem boisz się, że stracisz klienta jeśli mu powiesz, że czymś się nie zajmujesz. Nic bardziej mylnego. Początkowo zgłaszali się do mnie klienci, którzy chcieli żebym zajmowała się nimi kompleksowo, łącznie z ustawianiem kampanii płatnych. Pomimo, że potrafię to robić, nie jestem w tym specjalistą. Nie podejmuję się tego. Potrafię oszacować czy dana agencja lub osoba uzyskuje dobre wyniki, lub nie przepala budżetu, analizując otrzymane raporty. Sama nie czuję się na tyle mocna w ustawianiu kampanii aby brać odpowiedzialność za wynik. A ja lubię mieć dobre wyniki. Nie znoszę porażek. Jestem za to w stanie polecić kogoś sprawdzonego, kto zrobi to dobrze. Mówiąc o tym wprost tylko zyskałam klientów, za szczerość. Zaczynając prowadzić firmę zacznij od rzeczy, na których się znasz dobrze. Zbyt rozbudowana, rozstrzelona oferta, dla przedsiębiorcy czy inwestora z dużym kapitałem nie wygląda dobrze. To tak jakbyś brał się za wszystko, zamiast specjalizować i dochodzić do perfekcji w rzeczach, w których jesteś dobry (chyba, że masz od tego sprawdzonych, pewnych ludzi i potrafisz właściwie weryfikować ich pracę, bądź korzystasz z usług audytora). To trafna rada, którą dostałam od mojego mentora po weryfikacji mojej strony internetowej. Miał racje.

4) Podwykonawcy – jeśli chcesz dać dobrą jakość klientowi, musisz uświadomić sobie, że nie zrobisz wszystkiego sam. Najzwyczajniej w świecie nikt z nas nie jest idealny we wszystkim. Każdy test osobowości powie Wam, że mamy różne predyspozycje do określonych rzeczy. Niektóre czynności zajmują nam też zdecydowanie za dużo czasu. Zamiast się męczyć lub ryzykować utratą jakości, znajdź podwykonawców. Od początku istnienia mojej firmy znalazłam w środowisku dobrych grafików, speców od IT, stron, fotografów. Polecamy się wzajemnie swoim klientom, bo mamy pewność, że działania, które oferujemy zrobimy na wysokim poziomie. Warto współpracować, zwłaszcza jak się zaczyna. Wówczas szczególnie wszystko opiera się na rekomendacjach, bo nie masz aż tak dużego budżetu, żeby inwestować w reklamę. Podobnie z działaniami public relations. Dzięki dobrym relacją, dla moich klientów mam specjalne oferty w różnych portalach, których nie dostaną sami jako klient zewnętrzny. Portal zarabia, a klient ma satysfakcje.

5) Swoja firma to niekoniecznie więcej wolnego, ale zawsze większa satysfakcja – słyszeliście te mity, że mając firmę, pracujesz mniej? Wręcz przeciwnie, bo nawet jak masz więcej czasu poświęcasz go na rozwój i inne ważne rzeczy. Zmienia się perspektywa pojęcia czasu. Największym przestawieniem dla mnie był fakt, że nie muszę siedzieć bite 8h czy dłużej bez przerwy a mogę sama planować swój czas. Pracować rano kilka godzin a potem wieczorem. Jesteśmy nauczeni wielu krzywdzących schematów i nawyków. Ostatnie pół roku to mocna praca nad ich zmianami. Nad brakiem wyrzutów sumienia i odpuszczeniem sobie. Są dni kiedy pracujesz 16 godzin, ale są też takie że tylko 2 i to też jest w porządku. Nie powinniśmy wywierać na sobie niepotrzebnej presji. Pomimo tego, że pracujesz więcej masz satysfakcje, bo to jest Twoje. Nikt nie będzie Cię oceniał przez pryzmat ostatniego tygodnia. Ty sam wiesz nad czym pracować.

6) Te mądre książki to nie jest głupota – Pamiętam jak Łukasz Dojka dał mi kilka zadań, w tym żeby codziennie czytać przez godzinę. Liczą się książki, które są adekwatne do etapu rozwoju Twojego biznesu. Namówił mnie żebym nie czytała o zarządzaniu ludźmi, tylko kupiła 3 książki o budowaniu nawyków. Nie rozumiałam tego początkowo, ale już wiem o co z tym wszystkim chodzi. Jesteśmy tym czym się otaczamy i o czym myślimy, dlatego trzeba się karmić właściwymi informacjami. Początkowo bardzo skupiałam się w mojej pracy nad tym co lubię a czego nie. Przez ten fakt nie sprawiało mi to satysfakcji. Teraz podchodzę do wszystkiego zadaniowo i bez emocji. To rzeczy, które są do odhaczenia. Musze to zrobić najlepiej jak potrafię i przejść do kolejnego zadania.

7) Organizacja czasu pracy – to bardzo ważne. Myślałam, że jestem w tym dobra, ale czas zweryfikował swoje. Przez pół roku pracy musiałam nauczyć się planować, korzystać z narzędzi. Wiem jak ważny jest balans w życiu i to też trzeba zaplanować. Nauczyłam się wstawać wcześniej przed moimi klientami, bo czasem już od 8:00 mam 3 połączenia na linii. Własna firma to też sztuka stawiania granic, asertywności. To nieustanna praca nad sobą. Z uwagi na to, że nikt nas tego nie uczy, warto czytać książki, rozmawiać z lepszymi od siebie, słuchać podcastów.

8) Sam wybierasz z kim pracujesz – w pewnym momencie dochodzisz do punktu, że sam decydujesz czy chcesz przyjąć dane zlecenie. I tu uwierzcie mi, czasem lepszy jest spokój psychiczny niż dodatkowe pieniądze. Ja mam takie szczęście, że każdy z moich klientów jest fantastyczny. Nie mam problemów z opóźnieniami w płatnościach, nawet sami mnie cisną żebym już wystawiła fakturę. Za wszystkie zlecenia płatność jest z góry (warto wprowadzić takie ustalenia na samym początku). Mamy jasną komunikacje i przekonanie, że wszyscy gramy do jednej bramki. Ale pamiętam pierwsze 2 miesiące, kiedy zrobiłabym wszystko aby mieć klienta. Trafiła do mnie wtedy z polecenia osoba, która wydawało mi się, że będzie strasznie ciężka… też mi tak powiedziała na wstępie. Zakomunikowała, że nie jest łatwa, na wszystkich się zawodzi, nikt jeszcze nie sprostał jej wymaganiom. Pomyślałam sobie, że będzie problem. Dziś nie żałuję, że podjęłam się tego zlecenia – uwielbiam ją a jej wskazówki mocno mnie rozwijają i sprawiają, że pracuję nad sobą. Pamiętajcie aby na samym wstępie ustalić zasady współpracy. Bez względu na stopień znajomości się ich trzymać. To ważne dla relacji i biznesu.

9) Otaczaj się właściwymi osobami – nie wiem czy w życiu wszystko jest kwestią wyborów czy jest zaplanowane. Każdy mój klient odgrywa rolę w moim życiu. Wspierają mnie w rozwoju biznesowym i w tym, żebym poszła na przód. To przedsiębiorcy, którzy prowadzą swoją firmę i nie boją się ryzykować. To oni doradzają mi i wprowadzają w środowisko. Miedzy innymi dzięki Agnieszce Cholewie weszłam w branżę beauty i stomatologii, którą pokochałam. Ona jest moim mentorem w tym temacie. Pamiętam początki, kiedy poprawiała mi dyskretnie terminologie – bo to nowe branże. Od niej uczyłam się na temat zabiegów i innych ważnych aspektów medycznych. Teraz moje portfolio wzbogaca się o kolejnych klientów tych branż, a ja już wkrótce będę wykładać na targach Warsaw Dental Medica Show.

10) Pokora biznesowa – w biznesie nie ma miejsca na dumę, urazy czy emocje. Nigdy nie wolno palić za sobą mostów i wszystkich należy traktować z szacunkiem. Nigdy nie wiesz jaki kto niesie krzyż oraz w jakiej sytuacji się obecnie znajduje. Szanuj każdego człowieka i bądź otwarty na dialog. Nigdy nie wiesz kiedy Wasze losy zetkną się znowu a stykają się bardzo szybko. Wyciągaj wnioski z porażek i zbieraj doświadczenia. Nie odmawiaj pomocy przez własne ego.


11) Chłodna głowa - musisz mocno weryfikować to co słyszysz. W biznesie jest tak, że spotykasz wielu ludzi, którzy mają wieczny problem. lubią zamieszać lub zamotać. Niektórzy są urodzonymi manipulatorami. Zamiast w coś uwierzysz...zapytaj. Czasem możesz się mocno zdziwić. Życz innym dobrze i do wszystkiego podchodź na chłodno. Jeśli nie masz pewności, nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo wiele stracisz. mamy tendencje do mierzenia ludzi swoją miarą, ale nie każdy jest taki jak my. Życie mi pokazało, że jest wielu ludzi zawistnych, którzy lubią mieszać w życiu innych. Zamiast się na tym skupiać, rób swoje. Właściwe osoby pasujące do Twojego życia się znajdą - bez obaw. I złota zasada, niestety nie ma przyjaciół w pracy. Tylko 10% osób jest w stanie zachować balans relacyjny.


12) Za szybki rozwój - pamiętam jak w wielu książkach czytałam o tempie rozwoju firmy i na jaki etapie powinno się być za 5 lat. Osobiście uważam, że to społeczeństwo narzuca nam niepotrzebną presje. Rozwijaj się i idź dalej w momencie kiedy czujesz się na to gotowy. Ja moje działania postanowiłam skoncentrować wokół 3 branż: branży fitness, stomatologii i beauty. Aby poznać daną branżę, schematy w niej panujące potrzeba potrzeba czasu. Zamiast być wszędzie i robić coś byle jak skoncentruj się na byciu specjalistą w swoim fachu. Bądź ekspertem w swoich branżach. Jeśli masz zamiar rozszerzyć ofertę na inne branże, upewnij się, że masz w zespole odpowiednie osoby.


13) Zatrudnienie - nie jesteś alfą i omegą. Jeśli chcesz robić coś dobrze i na wysokim poziomie, musisz mieć odpowiednich ludzi do współpracy, którym zaufasz. Nie zrobisz wszystkiego sam. Czasem pewne rzeczy musisz delegować na innych a zająć się poważniejszymi procesami. Nie bój się tego kroku. To inwestycja, która się zwróci. tobie da spokój psychiczny i czas.


14) Konkurencja - konkurencja jest tylko w głowie. Finalnie liczy się biznes. Uwierz jest wiele możliwości współpracy miedzy agencjami, polecanie sobie klientów lub zaangażowanie we wspólny projekt. Finalnie liczy się efekt końcowy, więc nie blokuj się na tę alternatywę współprac.


To 14 podstawowych wniosków, które wyciągnęłam przez ostatnie pół roku. Pamiętam jak w ostatnim wpisie mówiłam, że chce być jednoosobową firmą, że to mi starczy. Życie zweryfikowało . Od tego miesiąca mój zespół się powiększy bo i zainteresowanie na moje usługi wzrasta. Pozbyłam się przekonania, że mam szczęście, które mi sprzyja. Widzę, że znam się na rzeczy a moje działania są skuteczne. Nigdy nie podchodzę do klienta szablonowo, bo na każdego mam inny pomysł. Pracę traktuję trochę jak misje, bo mimo że biorę za moje usługi pieniądze i to niemałe, to wiem że staram się tym osobom pomagać. Nie są dla mnie przypadkowi a ja chce ich sukcesu. Przekłada się to na polecenia i rekomendacje za co jestem im wdzięczna. Powoli uczę się też planować, wychodzić ze strefy komfortu i iść do przodu. Przestałam się bać ryzykować, bo ostatni tak bardzo ciężki dla mnie rok, pokazał mi, że w każdej sytuacji sobie poradzę, co by nie było, a najgorsze co można robić to stać w miejscu. Jako przedsiębiorca też realizuję moje pasje. Są rzeczy, które robię bezpłatnie i które służą większym celom. Mimo tego, że nie raz jestem zawalona pracą, wstaje o 5.30, to dostrzegam jak ważny jest balans i życie prywatne, któremu zaczęłam poświęcać więcej czasu. Mam też świadomość, że w livach, które prowadzę poruszam tematy, które mogą pomóc wielu ludziom. W naszym życiu jest wciąż wiele tematów tabu. Współczesny świat uczy pokazywać, że wszystko jest pięknie, każdemu jest cudownie.. jakby nie było problemów i zmartwień. Rzeczywistość jest zupełnie inna i ja mówię o tym głośno. To jest w porządku. Jeśli marzycie o własnej firmie – realizujcie marzenia. Nie będzie Wam łatwo ale poznacie inną jakość życia, a co najważniejsze sami zweryfikujecie czy to jest dla Was. To nie będzie bajka… bo będąc na etacie, czasem możesz robić minimum. Pracując na swoim dbasz o jakość, każdy detal. Kosztuje Cię to wiele pracy, czasu, zaangażowania, ale poczucie spełnienia i dobre słowo klienta wynagradzają Ci wszystko. No i nie musisz się przejmować tym, że nie wolno budować relacji w pracy, że ktoś Ci może zazdrościć lub podkładać nogę - bo jesteśmy ludźmi i mierzymy się z różnymi emocjami. Zaczynasz mieć inne priorytety, a jak czasem coś nie wyjdzie, wiesz że możesz mieć pretensje tylko dla siebie. Życzę Wam wszystkim powodzenia. A już wkrótce kolejne rady dla młodych przedsiębiorców 😊

173 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page