top of page
  • Zdjęcie autoraIlona Wilk

10 ważnych lekcji, które wyciągnęłam pracując na etacie

Zanim postanowimy założyć własną firmę, co najmniej 95% osób z Nas pracuje na etacie. To bardzo dobry czas, podczas którego uczymy się umiejętności, rozwijamy kompetencje, wyrabiamy kontakty biznesowe, poznajemy narzędzia i inne przydatne rozwiązania. Praca na etacie daje dużą wartość. Dzięki niej uczymy się jak prowadzić biznes, a także których błędów nie popełniać. Pracując, łatwo jest oceniać pracodawcę nie będąc w jego roli. Łatwo również samemu znaleźć się w pozycji bycia ocenianym, nie tylko przez przełożonego.

W swoim życiu zawodowym przeszłam przez wiele dobrych firm. Od dużych korporacji z mocnym naciskiem na wyniki finansowe typu Jatomi (praca ponad życie), po stabilne firmy, w których można było zachować balans typu CityFit, gdzie firma dbała o mój komfort a czasami byłam wręcz wysyłana przymusowo na urlop, bo szef podkreślał istotę odpoczynku i o to dbał. Byly też inne firmy, którym wiele zawdzięczam - rozwój, doświadczenie, ukierunkowanie - Saturn Fitness, Ic Events (Grupa IC).


Przez cały okres pracy na etacie, wyciągnęłam kilka ważnych życiowych lekcji.

Chciałabym żeby kiedyś, na początku mojej drogi zawodowej ktoś dał mi te wskazówki. Dziś dzielę się nimi z Wami.




1. "Za bycie najlepszym zawsze trzeba zapłacić"


Kiedyś na kartce świątecznej jeden z moich szefów przytoczył te słowa i miał racje. W każdej firmie lub zespole istnieje rywalizacja. Jeśli robisz coś więcej, wychodzisz przed szereg, robisz nieszablonowe rzeczy, szybko awansujesz i jesteś chwalony - nastaw się na to, że spotkasz się z niechęcią wielu osób, które tak nie potrafią. Zawsze byłam osobą, która nie miała parcia na szkło, lubiłam za to jakościowe dobre rzeczy. Wiele działań podejmowałam dla idei albo budowania marki. Nie chciałam się kojarzyć z czymś poniżej poziomu. Robiłam rzeczy dodatkowe, mocno byłam widoczna w social mediach. U jednych widziałam akceptacje, inni mnie jawnie hejtowali. Były momenty kiedy bałam się jeść we wspólnej kuchni w obawie przed kolejnymi docinkami. Krytykowano we mnie wszystko - od sposobu ubierania, zachowania, tego co robię. Mój story telling był mocno kwiecisty. Wiele z tych rzeczy trzymałam w sobie płacząc po kątach. W małych miastach nie było to takie widoczne, ale w dużych, gdzie wiele osób walczy o sukces po trupach do celu, nie jest akceptowane, że komuś coś wychodzi, bądź zawyża standardy. Większość widzi tylko skrawek Twojej pracy, mysli że masz szczęście. Nikt nie dostrzega o której godzinie wstajesz, że musisz z pewnych rzeczy zrezygnować, coś odłożyć na później. Nic w życiu nie przychodzi łatwo i nie jest za darmo.


Wskazówka: Nastaw się na to i zdefiniuj cele. Nie szukaj winy w sobie, bo to nie Ty masz problem tylko ludzie, którzy hejtują. Uwierz, po czasie będą szukać Twojej pomocy lub akceptacji. Nie poddawaj się, nie załamuj, rób swoje. Prawdziwi, wartościowi ludzie będą z Tobą bez względu na wszystko. Wiedz bowiem, że sukces kosztuje i definiuje znajomych. Po czasie zaakceptujesz to i uznasz za dobrą monetę. Po co Ci wokół osoby, które życzą Ci źle, bądź wykorzystują. Rób swoje i nie poddawaj się.


2. Sukces wymaga ciężkiej pracy


Czy znasz te górnolotne, piękne słowa, że możesz wszystko? Możesz być kim tylko chcesz? Jest w nich bardzo wiele prawdy, ale nikt nie powiedział, że musisz w to włożyć bardzo dużo pracy. Są w życiu osoby, które coś dostały - majątki, firmy, ale ich utrzymanie kosztuje. Bycie przedsiębiorcą, osobą odnoszącą mniejsze czy większe sukcesy nie jest łatwe. Praca ponad 8h, stres, różne problemy, bądź konieczność podjęcia ważnych decyzji, to procesy, na które należy się nastawić, przygotować i umieć sobie z nimi poradzić.


Wskazówka: Nic w życiu nie przychodzi za darmo. Zastanów się czy jesteś w stanie ponieść brzemię swoich decyzji. Z jednej strony będziesz mieć dużą satysfakcję, a z drugiej możesz czuć się samotny zastanawiając kto jest szczery i kto na prawdę ci dobrze życzy. Nie patrz na innych. Znajdź swoje wsparcie i je doceń. Nie szukaj poklasku na zewnątrz.


3. W pracy nie ma przyjaciół jeśli jesteś na wysokim stanowisku


Będąc szefem spotkasz się z wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami. Wiele razy się zawiedziesz, rozczarujesz. Niejednokrotnie też sam podejmiesz nietrafne decyzje, z którymi nie będziesz sobie w stanie mentalnie poradzić. Jesteśmy tylko ludźmi. Zarządzam ludźmi od 23 roku życia. W tak młodym wieku miałam pod sobą zespoły 50-60 osobowe. Będąc młodą osobą zarządzającą, byłam rzucana do pracy w wielu miastach w Polsce. Wszędzie tam szukałam znajomych, osób które mnie zrozumieją. Czas jednak weryfikuje swoje. Dopiero gdy odejdziesz z danego miesiąca widzisz, kto był z Tobą dla korzyści, a kto szczerze dobrze Ci życzył. Czasem możesz się mocno zaskoczyć. Kolejna zasada - nigdy nie ściągaj do firmy znajomych, przyjaciół - bo możesz ich stracić. Wielokrotnie miałam sytuacje, że ktoś w ciężkim położeniu prosił mnie o polecenie. Kiedy ściągnęłam te osoby do firmy, w której pracowałam, stały się moimi wrogami i uprzykrzały życie. Warto pomagać, polecać, ale nie do miejsca, w którym jesteś. Pamiętaj również, że dla przełożonych jesteś tylko pracownikiem. Kiedy firma będzie mieć problem, nie będziesz się dla nich liczył. To smutne ale biznes rządzi się własnymi prawami.


Wskazówka: pielęgnuj własne otoczenie, środowisko, znajomych. Nie spoufalaj się w pracy z osobami ze swojego zespołu. Praca to praca. Jak odejdziesz z danej firmy zobaczysz dopiero kto z Tobą zostanie i dla kogo byłeś wiele warty. Często to pracownicy, którzy już odeszli lub odejdą. Czas weryfikuje relacje. Po latach dostrzegłam, że najlepiej trzymać dystans.


4. Postaw na komunikacje


Słuchaj feedbacku od swojego zespołu. Ich sugestie są bardzo cenne i pomagają firmie się rozwinąć. Nie ma złych pomysłów, niektóre trzeba tylko delikatnie doszlifować. Je jesteśmy w stanie pojąć całej wiedzy, umiejętności. Czasem trzeba zaufać specjalistom.


5. Praca to tylko praca


Wiem, że wielu z Was kocha swoją pracę i daje z siebie wszystko. Pamiętajcie żeby stawiać jasne i wyraźne granice przełożonym. Jesteście w stanie dawać z siebie ponad 100%, ale róbcie to w godzinach pracy. Niestety jeśli przekroczycie te granice, nie będziecie traktowani z szacunkiem. Zauważycie, że jedni pracują markując pracę, narzekając na innych, szukając problemów na zewnątrz żeby kupić sobie czas. Podkopują inne osoby, chodzą na urlopy kiedy chcą (urlop zresztą należy się każdemu!), nie odbierają telefonów po pracy. Życie pokazało mi, że takie osoby, mimo że nie awansują tak szybko, są szanowane i doceniane. Jeśli kiedykolwiek zrobią coś poza schematem - od razu są dostrzegane. Jeśli podniesiesz sobie poprzeczkę za wysoko - przełożeni będą to stale wykorzystywać i przestaną dostrzegać, że robisz więcej niż inni. Dla nich Twój max to będzie norma i oczekiwanie. W jednej z firm, w której kiedyś pracowałam tak bardzo przyzwyczaiłam "szefa" do tego, że jestem, że nie dostrzegał tego że robię projekt śpiąc 2 godziny dziennie przed oddaniem. Kiedy po roku czasu wzięłam urlop bo miałam pogrzeb... pisał do mnie, że wie jaka jest sytuacja ale oczekuje ode mnie raportu... Mało istotne było to, że osoby, które mi wskazywał jako wzór non stop jeździły na wakacje, pół dnia spędzały w biurze. Dla niego ich zachowanie było akceptowalne, moje nie bo go do tego przyzwyczaiłam. po licznych próbach, dostrzegłam, że moje próby zmiany czegokolwiek są bezskuteczne i zmieniłam prace. W jeszcze innej pracy nastawionej mocno na wyniki, jeździłam na misje "naprawcze". Trwały one 2-3 miesiące czasem dłużej i często wiązały się ze zwolnieniem większości zespołu, rekrutacji, wdrożeniu i zrobieniu wyniku. Z uwagi na fakt, że nowym zespołom trzeba pomagać, szef miał problem jak jeden dzień nie było mnie w pracy. Raz miał takie ciśnienie z góry, że nie pozwolił mi wziąć wolnego jak byłam chora. Tego dnia wywiozło mnie pogotowie z pracy. Za jakiś czas mój szef się zwolnił i przeprosił za tą sytuacje. W korporacjach tak jest. Nie zawsze ciężko jest pracownikowi, ale osobom wyżej, którzy też mają presje. Najważniejsze to stawiać granice i nie pozwalać sobie na takie zachowanie. Jeśli pomimo komunikatu, widzisz że nic się nie zmienia... szukaj nowej pracy. Uwierz, jeśli firma nie ma procedur albo jasnych procesów, zmiany są tylko na chwile.


Wskazówka: Nawet jeśli kochasz swoją prace, nie poświęcaj jej całego życia. Pomyśl sobie co Ci zostanie, jeśli ją stracisz. W życiu jest o wiele ważniejszych chwil żeby się nimi cieszyć


6. Doceniaj doświadczenia


Nie ma złych miejsc. W każdym z nich się wiele możesz nauczyć, tylko od Ciebie zależy jak wykorzystasz swoją szansę. Wszystko jednak trzeba robić z głową, zachowując balans. Każda praca jest cenna i dopiero po latach możesz dostrzec jak dane sytuacje Ciebie ukształtowały. Bierz z nich garściami i pamiętaj - niczego nie żałuj. Pewnie nie raz żałowałeś zaangażowania i serca odchodząc z danej firmy. Po czasie widzisz, że działanie jest energią - wszystko do Ciebie wraca. W postaci uznania, rekomendacji, zaufania partnerów biznesowych. To w jaki sposób Ty pracujesz, jest Twoją wizytówką.


7. Pokora

Bez względu na to co osiągniesz, zawsze miej pokorę i szanuj innych. Są firmy, które wraz z rozwojem zapominają o drugim człowieku. Liczą się dla nich cyfry. Rozmawiałam z wieloma pracownikami na temat pandemii. Wielu z nich wspominało, że ich pracodawcy nawet nie zapytali jak się czują, radzą w aktualnej sytuacji, czy ich rodzina jest zdrowa. Często w zarządzaniu liczą się drobne gesty. Bez względu na to co osiągasz, nigdy nie zapominaj momentu, w którym zaczynałeś i dzięki którym ludziom to osiągnąłeś. Wiem, że każdy ma różne zasady i podejście, ale ja stawiam na być ponad mieć.


8. Balans Życiowy


Nigdy nie dopuść do sytuacji kiedy praca będzie ponad wszystko. Pieniądze są ważne bo dają zadowolenie, ale czasem za bardzo wkręcamy się w pracę i nie dostrzegamy tej cienkiej granicy. Urlop, wolne weekendy, odpoczynek, czas dla rodziny bądź na pasje są bardzo ważne. Jeśli nie masz balansu w życiu, w pewnym momencie poczujesz się sfrustrowany. Pracujemy żeby żyć, nie żyjemy aby tylko pracować


9. Nic nie jest na zawsze


Chociaż nie wiem jak bardzo lubiłbyś swoją pracę, pamiętaj że dopóki nie prowadzisz swojego biznesu, nie będziesz w danym miesiącu pracować wiecznie. My się zmieniamy, firmy również. Czasem lubimy jakieś miejsce do pewnego momentu, ale ono tak jak Ty ewoluuje. Nie ma tu winnych, taka jest naturalna kolej rzeczy. Są firmy, które chcąc zatrzymać kluczowego pracownika dają mu udziały, bądź inne profity, poczucie ważności, wsparcie. To nie tylko kwestie materialne, bo nie każdą firmę stać, żeby wciąż podnosić zyski. Są też firmy, które wiecznie oczekują, dając niewiele od siebie, bo taki mają standard w zarządzaniu.


Wskazówka: Szukaj miejsca, w którym się dobrze czujesz, gdzie jesteś doceniany i masz przestrzeń do rozwoju. Uwierz, są firmy poukładane organizacyjnie, które inwestują w pracowników mentalnie. Są prawdziwi liderzy. Na takich też trafiałam i mam z nimi kontakt aż po dziś. Praca w firmach niepoukładanych też może być wartościowa, jeśli masz realny wpływ na zmiany.


10. Specjaliści na rynku


Pracując na etacie i mając pod sobą zespół, ważne jest aby dobierać do niego kompetentnych ludzi. Nikt nie jest dobry we wszystkim i potrzebuje kompetentne osoby, którym będzie delegować zadania. Często ostatnio słyszę, że nie ma kompetentnych pracowników, są roszczeniowi. To nie jest prawda. Aktualnie pracując na swoim widzę całą masę ekspertów. Profesjonalnych, zaangażowanych specjalistów z wizją. Trzeba pamiętać tylko o tym, że takie osoby się cenią, mają wymagania. Żaden poukładany pracownik nie odnajdzie się w chaosie komunikacyjnym, dlatego warto zadbać o organizację pracy i miejsca a także komunikacje i jasny przekaz. Są firmy posiadające ekspertów w swoim fachy - transparentne, zorganizowane, z uregulowanym systemem wdrożeniowym. Aby pozyskać właściwych ekspertów trzeba im stworzyć odpowiednie warunki do rozwoju.


Mam nadzieję, że tych kilka rad da Wam do myślenia i uchroni przed błędami i mylnymi przekonaniami, które ja miałam. Chciałabym cofnąć się o 10 lat wstecz i posłuchać takich wskazówek. Jestem przekonana, że wtedy nie traciłabym energii na zamartwianie się czy niepotrzebny stres, a bardziej koncentrowała na własnym rozwoju. Z drugiej strony pocieszające jest to, że człowiek też uczy się na błędach a każde trudne doświadczenia nas czegoś uczy, lub motywuje do życiowych zmian


189 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page